O tym, co zrobić, żeby sekret został sekretem.


Napisałam kiedyś, że w każdej rodzinie są sekrety i że zazwyczaj wszyscy o nich wiedzą. W funkcjonowaniu sekretów rodzinnych kluczowy zatem wydaje mi się wybór osoby z rodziny, najlepiej z kolejnego pokolenia, której sekret się powierza. Wówczas pojawia się bowiem szansa na przekazanie go – w sekrecie – innym z rodziny. A tylko to gwarantuje sekretowi przetrwanie w sekrecie.

Rodzinne sekrety to zawsze są historie najciekawsze, najbardziej intrygujące, najwięcej mówiące o bliskich i najprościej tłumaczące przyczyny i skutki.


Dopiero po ich odkryciu elementy układanki wskakują na swoje miejsca i wszystko staje się jasne. Aaaa, to dlatego ona wtedy wyjechała! Aaaa, to dlatego go nie było na jej pogrzebie!

Romanse, rozwody, ucieczki sprzed ołtarza, powtórne śluby, dzieci wydziedziczone, dzieci nieślubne, przegrane w karty majątki. Po jakimś czasie najstraszniejsze nawet rodzinne sekrety nabierają łagodności, pasteli i zostają czułą częścią naszej własnej historii. Te same nawet wydarzenia, ale nasze własne, palą żywym ogniem, napięcie jest nie do zniesienia i czujemy, że musimy się komuś z rodziny zwierzyć. Tylko pamiętaj, mówię ci to w sekrecie, mówimy grobowym tonem, jakbyśmy byli pierwsi na świecie, którym się coś właśnie wydarza.

I nikt nie może się o tym dowiedzieć.


Tajemniczy narzeczony mojej Mamy o imieniu Janusz zostanie jednak sekretem na wieki.
No chyba, że pewnego dnia zaczepi mnie na ulicy starszy pan.
„Ania? Przepraszam, ale jest pani bardzo podobna do kogoś, kogo kiedyś znałem. Czy pani mama ma może na imię Anna?” No i wtedy się dowiem, czy rzeczywiście złamał serce mojej Mamie i porzucił ją, zakochaną studentkę, ponieważ jej rodzice mieszkali na wsi i chyba się bał, że też będzie musiał tam zamieszkać. Nic więcej nie wiem, nasza Irena twierdzi, że jako najmłodszą w rodzinie traktowano ją jak dziecko i nie dopuszczano do spraw dorosłych. Jaka szkoda, że nie podsłuchiwała!

Wszyscy też wiemy, że świat jest mały. I bardzo jest możliwe, że pewnego dnia poznam kogoś, kto jest dzieckiem tajemniczego Janusza, z którym pięćdziesiąt lat temu chodziła moja matka.
Kto wie, jakie wtedy sekrety poznam.

Opowiem Wam, żeby przetrwały.
W sekrecie.


Lektura w tle: 

Mariusz Szczygieł „Nie ma”.

O tym, co zrobić, żeby sekret został sekretem.